Postanowiłem napisać słów kilka o literackim geniuszu. Przynajmniej dla mnie.
Frank Herbert. Dla mnie geniusz. Dla nieco mniej zorientowanych:
Od lat jestem zafascynowany jego cyklem o planecie Diuna. A właściwie to wielotomowa opowieść o mechanizmach sprawowania władzy, ekologii (tej normalnie rozumianej), miłości i poświęceniu.
"Diunę" dostałem w 1986 roku w prezencie. Do tej pory stoi jako relikwia na półce. W moim ulubionym tłumaczeniu Marka Marszała.Z biegiem czasu dołączyły do niej pozostałe części cyklu. Potem niedobry człowiek włamał się do mnie i ukradł właściwie tylko xiążki. Te najlepsze. Zniknął cały cykl oprócz "Diuny", bo wygląda niereprezentacyjnie w pierwszym polskim wydaniu.
Nie ma roku, żebym którejś tam części cyklu nie odnowił sobie. W tym roku łykam cały cykl. Łącznie z dopisanymi częściami przez syna Franka - Briana. Fakt, są wyraźnie słabsze. Tworzone ledwo na podstawie ogromu notatek, które zostawił po sobie Mistrz. Niemniej jednak jako miłośnik tego klimatu łykam wszystkie.
Na czym polega geniusz F. Herberta? Nie wiem na czym obiektywnie. Nie jestem literaturoznawcą. Wiem czym pociąga mnie:
1. Fabuła, która jest absolutnie nieprzewidywalna (rzecz jasna, przy pierwszej lekturze - potem to już smaczek).
2. Spostrzeżenia ekologiczne o ingerencji człowieka w przyrodę i możliwych konsekwencjach (patrz: ekologiczna transformacja Diuny). No i oczywiście woda na Diunie: skarb nad skarby. Woda, która może być synonimem jakiegokolwiek potrzebnego człowiekowi bogactwa naturalnego.
3. Dla mnie jako zwolennika rządów jednostki: Pokój Leto. Trwające 3,5 tysiąca lat rządy autorytarne Leto Atrydy.
4. Narracja.
5. Pomysł na całe uniwersum. Na każdą postać. Na każde wydarzenie.
To tylko tak z grubsza. Każdego zachęcam do lektury. Miłośnika SF i tych, którzy jej w ogóle nie lubią. Każdy znajdzie coś dla siebie w dziełach Herberta. (Wyrazu "dzieła" użyłem celowo).
P.S. Na PW służę informacjami o tym co wchodzi w skład cyklu oraz, co ważne, kompletem e-booków.