sobota, 11 czerwca 2011

Dlaczego jestem zwolennikiem monarchii

Postanowiłem sobie, że nie będę pisał na blogu o polityce. I bardzo się staram tego nie robić. I nawet mi wychodzi. Ale dziś już nie dałem rady.
Wyprawiliśmy córkę z jej niemiecką koleżanką na dwudniową wycieczkę i mam trochę czasu. Kupiłem więc jedyny dziennik, który jeszcze raz na jakiś czas kupuję: "Rzeczpospolitą". A tam co? Kampania wyborcza.
Zawsze wydawało mi się, że polityk to musi mieć jakiś honor, żeby politykę uprawiać. (Nadal tak mi się wydaje, choć widzę, że moje oczekiwania niewiele mają wspólnego z rzeczywistością.) A tymczasem okazuje się, że zmiana poglądów, preferencji i członkostwa partyjnego to standard. Z prawa na lewo, choć z lewa na prawo jakby trudniej... Głoszenie prawd sprzecznych z tymi, które głosiło się choćby tydzień temu to już norma. 
Nie wspomnę o konwencjach partyjnych odbywających się w równym czasie, po to żeby przyćmić konkurencję.
No i ostatecznie, kuriozum, które przyprawia mnie o niestrawność: w imię poparcia wyborczego głoszenie tak wrednych i nieprzyzwoitych poglądów jak umożliwienie pedałom ( i innym zboczeńcom) pełnienia funkcji rodziców zastępczych.
Tutaj ktoś mógłby powiedzieć, że nie rozumiem zasad demokracji. I miałby rację! Demokracja jest mi obrzydła. Dlaczego? Spójrzcie na naszą scenę polityczną i odpowiedź nasuwa się sama.
Jakoś nie mogę uwierzyć, że głos większości może decydować definitywnie o tym, co moralne, dobre i prawdziwe...

3 komentarze:

  1. Rzez znana każdemu bacy. Jakby się owce chciały same rządzić to by wszystkie na zatracenie polazły. A przeciętny człek wiele mądrzejszy od owcy nie jest. I jak nad owcami musi juhas stać tak i nad ludźmi być powinna, bo inaczej kiepsko będzie, co widać.

    OdpowiedzUsuń
  2. O widzisz, i za taki przytomny i mądry komentarz Ci dziękuję!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Toteż ideałem jest mądry król z doradcami od rzeczy, na których niekoniecznie się zna.

    pzdr

    OdpowiedzUsuń