Odkryłem dzisiaj, że równie wielką frajdę sprawia mi prowadzenie zapisków (nieregularnika) w postaci pliku .doc, co w zeszycie piórem. I złapałem się za głowę! Co? Ja? Miłośnik kartki i pióra? Ano właśnie. Chyba tak. Może nadchodzi koniec świata.
Kiedyś to ja nawet bloga nie pisałem, a co dopiero nieregularnika w postaci elektronicznej! Ale cóż, mogę się przyznać, że przyzwyczaiłem się do klawiatury i już mnie nie gryzie. Biorąc pod uwagę, że TV nie oglądam i komp jest moim jedynym łącznikiem z wielkim światem - przestałem się sobie dziwić.
Tyle tylko chciałem dziś wieczorem napisać słuchając Rammsteina.
Pointa zabójcza!
OdpowiedzUsuńBosy
apropo Ramsztajna
OdpowiedzUsuńhttp://www.magazyngitarzysta.pl/bilety/dzien/2011-11-15/rammstein.html
pozdrówka
Bilet fajna rzecz, nie ma co...
OdpowiedzUsuńZamiast nazistów posłuchaj lepiej Za wolność Luxtorpedy. W sound parku do kawałka legalnie ściągniętego dawali link do teledysku. Za 2,99 miałeś dwie rzeczy - wizualną i słuchową.
OdpowiedzUsuńA skąd u Ciebie przekonanie, że nie posłuchałem i nie obejrzałem?
OdpowiedzUsuńbo o naziolach i degeneratach mi tu popisujesz
OdpowiedzUsuń