poniedziałek, 18 października 2010

Człowiek i zwierzęta

Kupiliśmy dziś nową, większą klatkę dla naszych szczurów. Będą wygodnie miały. Mieszkają z nami od niedawna. Tosia i Łatka. Dwie kapturowe szczurzyce. To taka trochę namiastka innego zwierzęcia, większego, z pewnością bardziej absorbującego: psa. 
Ale polubiliśmy je już i można powiedzieć, że powoli myślimy o nich jak o członkach naszej rodziny. Cóż, taki stosunek, jaki mamy do zwierząt, najczęściej mamy też do ludzi. I z tym to dopiero bywa różnie...
W łykend czynnie brałem udział w przygotowaniu i przeprowadzeniu zawiłej operacji jaką było wesele mamy mojego kolegi. Tam to dopiero można było poobserwować różność charakterów i zachowań! Nigdy nie chciałem być psychologiem i nie było mi potrzebne analizowanie motywów działania ludzkiego, niemniej jednak pewne spostrzeżenia czasem nasuwają się same. Grupa najbliższych ludzi, w których towarzystwie dobrze się czujemy zawsze będzie tworzyła punkt widzenia, z jakiego obserwujemy tych, którzy nie są "nasi". I nie ma się tu co oszukiwać: z obiektywizmem niewiele ma to wspólnego.
Choć z drugiej strony,  jakoś nigdy w takich sytuacjach nie próbowałem się silić na obiektywną ocenę....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz