niedziela, 3 października 2010

Jesień w Kotlinie

W Kotlinie coraz częściej dzień zaczyna się mgłą. Biały całun otula stoki. Słońce rozpędza powoli pasemka mgły. Ale mimo wszystko, w powietrzu wisi już jesień.
Powoli na nadchodzącą jesień nakłada się na nasze życie. Nowe miejsce, nowe warunki. Dla mnie może to już nic nowego, ale dla Ali zupełnie nowa szkoła, nowe koleżanki, zupełnie nowa sytuacja. Teraz to wygląda już trochę inaczej niż miesiąc temu. Rzeczywistość już została trochę oswojona. Wszystko zaczyna się układać. Owszem, brakuje nam jeszcze trochę czasu żeby wszystko znormalniało. Z drugiej strony: czy życie naszej rodziny kiedykolwiek było w 100 procentach normalne? Zawsze była w nas nuta szaleństwa... I może właśnie to jest takie piękne w życiu, że pozwala na odrobinę "nienormalności"? Definicja odchyłu od normy nie jest wcale zresztą taka prosta I jedoznaczna.
Nie ma wciąż stacjonarnego internetu. Netia się wyraźnie nie spisuje. Nie ma co się oszukiwać: brak mi wirtualnego świata. Czekam aż powróci do mnie, wtedy będę mógł zwiększyć swoją blogową aktywność.
A tymczasem idę obserwować jak się jesień rozwija.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz