Hmm... zawsze możesz zastosować starożytną technikę plusów i minusów celem zniechęcenia się, aczkolwiek musiałbyś jako osobny minus dać każde 10 zł wydane na Kindla, żeby zrównoważyć ilość plusów ;) (wiem wiem, jestem okrutny)
Generalnie myślę, że e-czytniki choć mało popularne u nas, są jednym z tych nielicznych gadżetów, które zaspokajają potrzebę, a nie ją kreują.
Wiesz co, coraz częściej widzę na ulicy ludzi właśnie z takim, no nie wiem jak to powiedzieć - czymś, do czytania książek. Podoba mi się to, bo mimo młodego wieku czuję się przedźwigana tymi tobołami w postaci ekologicznych toreb wypchanych cegłami :P
@Patkowa Kindle jest niesamowity! Spróbuj jeśli będziesz miała możliwość. Nie pożałujesz! @Dundee Spójrz na cenę tak: to ok. 10 xiążek papierowych (no może 12). Co do szelestu kartek - fakt, mi przy ebókach też trochę go brakuje. Ale mam dobrą pamięć i cały czas pamiętam jaki odgłos wydają wertowane kartki.
@Dundee Cena IPADA odstrasza , Kindle się broni. Tak jak Phazi pisze, 10 książek i zaczynasz wręcz zyskiwać. A co do przewracania kartek, to z perspektywy czasu zaczynam to postrzegać jak kręcenie tarczą numeryczną w starym telefonie analogowym. Fajny bajer, ale w komórce bym tego nie chciał ;) (ps. W Kindlu nie scrolujesz textu tylko w pewnym sensie też przewracasz strony, scrolowanie rzeczywiście byłoby słabe).
Kurde... tylko lub aż 10-12 książek... tak blisko a zarazem tak daleko... chociaż jak czlek pomyśli ile kasy czasem na pierdoły różne bokiem idzie... no ale to zawsze 4 setki... kurde masakra... trzeba pomyśleć...
Hmm... zawsze możesz zastosować starożytną technikę plusów i minusów celem zniechęcenia się, aczkolwiek musiałbyś jako osobny minus dać każde 10 zł wydane na Kindla, żeby zrównoważyć ilość plusów ;) (wiem wiem, jestem okrutny)
OdpowiedzUsuńGeneralnie myślę, że e-czytniki choć mało popularne u nas, są jednym z tych nielicznych gadżetów, które zaspokajają potrzebę, a nie ją kreują.
Wiesz co, coraz częściej widzę na ulicy ludzi właśnie z takim, no nie wiem jak to powiedzieć - czymś, do czytania książek. Podoba mi się to, bo mimo młodego wieku czuję się przedźwigana tymi tobołami w postaci ekologicznych toreb wypchanych cegłami :P
OdpowiedzUsuńA mnie wciąż odstrasza cena... W pewnym sensie brakowało by mi też dotyku kartek papieru i szelestu papieru. No ale może i na to kiedyś znajdą sposób.
OdpowiedzUsuń@Patkowa
OdpowiedzUsuńKindle jest niesamowity! Spróbuj jeśli będziesz miała możliwość. Nie pożałujesz!
@Dundee
Spójrz na cenę tak: to ok. 10 xiążek papierowych (no może 12).
Co do szelestu kartek - fakt, mi przy ebókach też trochę go brakuje. Ale mam dobrą pamięć i cały czas pamiętam jaki odgłos wydają wertowane kartki.
@Dundee
OdpowiedzUsuńCena IPADA odstrasza , Kindle się broni. Tak jak Phazi pisze, 10 książek i zaczynasz wręcz zyskiwać.
A co do przewracania kartek, to z perspektywy czasu zaczynam to postrzegać jak kręcenie tarczą numeryczną w starym telefonie analogowym. Fajny bajer, ale w komórce bym tego nie chciał ;)
(ps. W Kindlu nie scrolujesz textu tylko w pewnym sensie też przewracasz strony, scrolowanie rzeczywiście byłoby słabe).
Kurde... tylko lub aż 10-12 książek... tak blisko a zarazem tak daleko... chociaż jak czlek pomyśli ile kasy czasem na pierdoły różne bokiem idzie... no ale to zawsze 4 setki...
OdpowiedzUsuńkurde masakra... trzeba pomyśleć...