sobota, 7 kwietnia 2012

Pomilczeć czasem warto

Bywa, że człowiek sobie chce pomyśleć, poodpoczywać od głośnego wyrażania myśli. Sprzyja to niewątpliwie wejściu głębiej w siebie, zastanowieniu się nad życiem i swoim w nim miejscu.
U mnie ostatnie milczenie wzięło się raczej z zabiegania. Na nic czasu nie mieliśmy oboje. A ja to nawet na bloga nie. Sprawdzanie poczty jedynie. Czasem smsy z Pająkiem o gustach filmowo-xiążkowych. 
Wielkopostne wyciszenie było koniecznością, ale i potrzebą serca. 
Lada chwila zmartwychwstanie Chrystus. Niech nam wszystkim błogosławi. 

2 komentarze:

  1. Dzięki. Może pobłogosławi też takiego matoła jak ja, któremu od kilu miesięcy kompletnie zobojętniały sprawy duszy...

    ech... ciężko...

    OdpowiedzUsuń
  2. I ja przeżywam stan podobny do Antkowego.
    Mniej mnie w myślach Phazi.

    I ja mam Ciebie, dobrze, że są jeszcze tacy ludzie. :-)

    OdpowiedzUsuń