niedziela, 2 października 2011

Apologia pro vita sua

W momencie, gdy tworzyłem tego bloga obiecałem sobie, że nie będzie to pamiętnik, a raczej zapis chwil ulotnych. Fascynacji, przemyśleń przychodzących niespodzianie i zaskakująco.
I tak właśnie postanowiłem opisać jedną z nich. 
Zakupiłem w xięgarni internetowej ibóka, na którego polowałem dość długo. To tytułowa "Apologia pro vita sua" kard. Johna Henrego Newmana.
O błogosławionym autorze parę słów poniżej:
Przecudnej jakości biografia. Po prostu uczciwie i rozbrajająco stronniczo kard. Newman pisze o swoim katolicyzmie, wierze, o Bogu. W obecnych czasach to naprawdę niepopularne chwalić się byciem katolikiem i jeszcze dowodzić, że to najlepsza opcja. Ale to właśnie urzekło mnie w "Apologii".
Tyle tylko tytułem zachęty. Wracam do lektury w to niedzielne przedpołudnie. 
P.S. Chętnym oczywiście xiążkę udostępnię z wielką radością!

4 komentarze:

  1. Newman parę rzeczy pokazał mi w sposób prosty i przekonywujący.
    Mam jego "Rozmyslania i modlitwy."

    A co do bycia katolikiem - wiesz, w pewnych środowiskach to zero obciachu. Mówisz i już. Albo nie mówisz i tak jest jasne.

    Ale bycie katolikiem (nawet mega ułomnym jak ja, almost poganin) na blogu tzw. "życiowym", jest już trudniejsze.

    Liczę tylko na to, że lubiący mnie czytelnicy, a idący inna drogą, nie zaczną na mnie krzywo patrzeć, gdy napiszę na przykład, że modlę się do św. Józefa.

    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za link, Autor nie jest nieznany, dzieło już tak:)
    Wiesz, ja też się czasem boję napisać wyraźnie: jestem katoliczką z wyboru, przekonania i wychowania też. Jestem ułomna - jako katoliczka też.
    Ale bez tego blog byłby niepełny...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się piszę w przyszłości na lekturę.
    pozdrówka

    OdpowiedzUsuń
  4. jak możesz to poślij na maila
    pozdro

    OdpowiedzUsuń