niedziela, 22 kwietnia 2012

Wędrówką życie jest człowieka

Zgodnie z tytułem znów wędrujemy. Zmieniamy mieszkanie. Nie do końca na naszą prośbę. Cóż, los wynajmującego właśnie jest taki.
W naszym wędrowaniu życiowym jeszcze nie znaleźliśmy bezpiecznej przystani. Jeszcze nie wiemy gdzie chcemy ostatecznie zakotwiczyć. Pomysł jest wszakże. Choć na razie do jego wykonania bardzo dużo jeszcze brakuje. Tak więc wędrujemy po naszym pięknym kraju, zatrzymując się w rozmaitych miejscach. U różnych dobrych ludzi, którzy za niewielką odpłatnością udzielają nam dachu nad głową. 
Easy Rider? Tak trochę. Może nie pod względem obyczajowym (choć nasze zamiłowanie do braku firanek w oknach trochę podpada pod bunt obyczajowy).
Dom to jest to miejsce, które tworzymy z bliskimi. Kolejne mieszkanie go nie stanowi.
Choć, przyznaję, z upływem lat narasta we mnie potrzeba zakotwiczenia gdzieś już ostatecznie. Chwilowo to jednak nie tym razem nastąpi...
I dlatego w przyszłą sobotę następna przeprowadzka. Tym razem na terenie Kłodzka jedynie. Bez ekscesów.

5 komentarzy:

  1. Przyznam Ci się, że choć całkowicie zgadzam się ze stwierdzeniem, iż dom to rodzina, a nie cztery ściany, to właściwie od chwili ślubu marzyłam o naszym miejscu na ziemi... W naszym przypadku /ale to oczywiście kwestia indywidualna/ zamieszkanie we własnym domu w pewnym momencie stało się swoistym "być albo nie być" naszej rodziny. Naturalnie pozostawało to w silnym związku z faktem, że mieszkaliśmy wiele lat z moją Mamą, w Jej mieszkaniu i na Jej warunkach. Mama z pewnych względów nie za bardzo chciała współtworzyć naszą rodzinę...
    Mieszkanie, choć wynajęte, ale tylko przez Was, to jednak coś innego.
    Ale o swoje miejsce na ziemi warto się postarać, szczerze to piszę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. no cóż, jesteśmy pielgrzymami, jedni bardziej -drudzy mniej

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze, stresująca sytuacja. Taka przeprowadzka potrafi uświadomić, jak wątłe kotwice nas trzymają...

    Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świat nie jest domem mym
    Jam tu przechodniem jest
    Me skarby w niebie są
    Nie w tej krainie łez...

    tak jakoś mi się skojarzyło

    pozdrówka

    OdpowiedzUsuń
  5. Cóż, po raz kolejny pewnie damy radę. Ale dziękuję za ciepłe słowa.
    @Antek: kotwice faktycznie bardzo słabe. I z upływem czasu jakby coraz słabsze.
    @Azja: dzięki, Brach.

    OdpowiedzUsuń